Dzięki wrocławskiej Drink Hali w końcu udało mi się dorwać w butelce piwko z Artezana czyli pierwszego prawdziwie rzemieślniczego browaru w naszym pięknym, mlekiem i miodem płynącym kraju. Wcześniej piłem w knajpie ich wita oraz angielskie IPA (notabene według mnie jedno z najlepszych polskich piw poprzedniego roku), którego recenzja pojawi się na dniach. Dziś jednak butelkując moje mocno tropikalne AIPA postanowiłem spróbować czegoś w temacie czyli Pacific Pale Ale. APA na Amarillo, Cascade, Chinook oraz nowozelandzkim Pacific Jade, jak zapewniali producenci ma urwać dupę. Oh really?
Tym razem panowie zadbali o etykietę. Jest w klimacie, wzorowana na pocztówkę z Hawajów czy innej Polinezji Francuskiej. Piana średnio trwała, barwa trochę jaśniejsza niż na zdjęciu, jak również widać piwo opalizuje, ale jest to normalne gdyż jest niefiltrowane. Zapachy niezbyt intensywne. Nie jest to jakaś bomba chmielowa. Artezan preferuje umiar, ale moim skromnym zdaniem w stylach amerykańskich jest on niewskazany. Czuć owoce tropikalne, przebija się sosna i gdzieś w tle trawa. W smaku, a jakże, podobnież. Jest też lekko słodowo. Goryczka oczywiście zauważalna, ale delikatna.
Piwo sprawia wrażenie dobrze ułożonego i nie przesadzonego w żadną stronę, i jak najbardziej mieści się w ramach stylu. Jest jednak nudne. Nie powoduje, że chcesz sięgnąć po następną butelkę. Proponuję na przyszłość więcej fantazji. Pacific Pale Ale jest poprawne, niestety nic poza tym. Dupę mam całą i szczerze mówiąc mocno się rozczarowałem…
Browar: Artezan
Nazwa: Pacific Pale Ale
Ekstrakt: 12,5
Alkohol: 5%
Ocena: 5,4/10 (średnio)
Jadę tam!
To weź coś lepszego niż Pacific 😉
Pingback: Artezan IPA | PiwoHejt.pl
Za późno zamówiłem z dostawą do pracy i dzisiaj z rana otrzymałem 2 sztuki:)
Piłem wersję beczkową i butelkową. Ta z beczki o niebo lepsza…wyraźne aromaty cytrusowo-tropikalne. W butelce ledwo wyczuwałem….no ale to może nie był mój dzień, dam mu jeszcze szanse.
Jak będę miał możliwość napicia się z beczki to na pewno to uczynię 😉