BrewDog i Klub Martwego Kucyka

Dziś test kolejnego piwa od Szkotów z BrewDoga. Dla przypomnienia sprawdziliśmy już 5a.m. Saint, Hardcore IPA oraz Punk IPA. Najprawdopodobniej jutro i pojutrze pojawią się wpisy o Zeitgeistcie i I Hardcore You. Teraz jednak piję Dead Pony Club czyli californian pale ale (na niektórych etykietach pacific pale ale) określane jako rock’n’rollowe amerykańskie sesyjne ale. Użyto tu 3 odmian chmielu; Citry, Simcoe oraz enigmatycznego HBC. Tymi trzema literami oznacza się eksperymentalne wariacje chmieli. I tak np. wspomniana Citra była kiedyś HBC 394, a Mosaic HBC 369, ale co za HBC jest w tym piwie, nie mam pojęcia. Być może właśnie jest to owy Mosaic.

ponyPo przelaniu jak widać piana dosyć grubo ziarnista, opada stosunkowo szybko, jednak pozostaje nad piwem. Kolor pilsowy. Wysycenie mogłoby być ciut większe. Piwowarzy z BrewDoga chmielu zapodali spore ilości. W nosie czuć wszystko; cytrusy, słodkie owoce takie jak mango oraz lekką żywiczność. Smak też zdecydowanie zdominowany przez chmiele. Piwo jest lekkie, rześkie, cytrusowe, jakby wkropić trochę grejpfruta do niego. Determinuje to też goryczkę, która sprawia wrażenie lizania skórki tegoż owocu. Nie jest ona jednak jakoś super wysoka, ale nie jest też jakoś super przyjemna.

Playing_dead._Just_playing._-_Flickr_-_exfordy

Dead Pony Club faktycznie jest sesyjne. Bo jest leciutkie, zaledwie 3,8% alko, więc żaden dzieciak z USA szybko się nie spije. Na pewno nie jest rock’n’rollowe. Bardziej pasuje do Bibera. Ale taki już marketing BrewDoga – lubią pomagać ludziom by poczuli się tymi kim nie są i nigdy nie będą 😉 Podsumowując, piwko jest dobre, ale coś tam jednak nie gra…

Browar: Brew Dog
Nazwa: Dead Pony Club
Ekstrakt: ?
Alkohol: 3,8 %
Ocena: 6,4/10 (niezłe)

 

 

Ten wpis został opublikowany w kategorii Degustacje i oznaczony tagami , , , . Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

2 odpowiedzi na „BrewDog i Klub Martwego Kucyka

  1. ElDesmadre pisze:

    „Ale taki już marketing BrewDoga – lubią pomagać ludziom by poczuli się tymi kim nie są i nigdy nie będą”
    Bull’s eye! 😉

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *