Humming Ale z Anchor Brewning Co.

Do tematu podszedłem sceptycznie. Jako piwowar domowy nie pijam takich wynalazków za ponad 10 PLN. Mam wystarczającą różnorodność piw w piwnicy, by się nie nudzić. Jednak gdy zbliżałem się do wieczornej degustacji podekscytowanie rosło z minuty na minutę. Będę przecież pił browar z samego San Francisco, California, z legendarnego i wielce zasłużonego dla piwnej rewolucji w USA Anchor Brewing Company! Łałałiła! W dodatku na chmielu Nelson Sauvin prosto z Nowej Zelandii, na którym zrobiłem swoje IPA, więc cieszyłem się, że będę miał jakieś porównanie. Przejdźmy do rzeczy.

humming

Opakowanie przepiękne w swej prostocie. Pssssssssssst (tak, długie i  głośnie pssssssssst, za dużo gazu będzie) i do szklanki. Pianę trzeba było trochę okiełznać, ale jest ok; czapa utrzymuje się do końca oraz lekko oblepia szkło… i to by było na tyle plusów. Zapach, zamiast agrestu i jakiś tropików charakterystycznych dla Nelsona, to ciemny miód i suszone owoce. WTF? Utlenienie? Dalej nie lepiej albo jeszcze gorzej. Goryczka oczywiście dominuje, jest ona jednak szczypiąca. Wynika to być może ze wspomnianego wysokiego nagazowania, ale też z kwaskowatości (!) tego ejla . I do tego jeszcze jakieś z dupy dymne nuty. Skandal!

Srogo się zawiodłem. TO PIWO NIE JEST DOBRE! Nie wiem o co tu chodzi. Niby taki browar, a taki shit popełnili. Wątpię, by trudy podróży przez Atlantyk tak mogły na nie wpłynąć  skoro data best before to 03.2014… Może trafiłem na trefną butelkę? Hehe zawsze sobie to wkręcam gdy piwo jest marne :] Podejrzewam, że opis Humming Ale z tego transportu pojawi się wkrótce na jednym z poczytniejszych beerblogów w Polsce, więc będzie okazja do skonfrontowania, a może ktoś z Was ma podobne albo zupełnie inne odczucia? Jestem ciekaw.

Browar: Anchor Brewing Co.
Nazwa: Humming Ale
Ekstrakt: około 14 Plato
Alkohol: 5,9 %
Ocena: 3,4/10 (słabe)

Ten wpis został opublikowany w kategorii Degustacje i oznaczony tagami , . Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

3 odpowiedzi na „Humming Ale z Anchor Brewning Co.

  1. Rafał pisze:

    Właśnie to spiłem. W zapachu owocowa słodycz i faktycznie daje trochę miodem. Dymów żadnych nie wyczułem. Za to goryczka jest strasznie szorstka z kwaśnym posmakiem na końcu. Ogólnie mi smakowało, może dlatego że skacowany jestem po wczorajszej premierze;)

  2. Pingback: Old Foghorn czyli wino jęczmienne dla snobów. | PiwoHejt.pl

  3. Pingback: Domowa NZIPA oraz jak drożdże wpływają na smak piwa. | PiwoHejt.pl

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *